Translate

czwartek, 5 lipca 2012

Przykro to oglądać....



Po raz kolejny miłość do legendy boksu, jakim jest Roy Jones jr., zaćmiła mi obraz, obraz boksera, którego czas stoczył na same bokserskie dno. Nic już nie zostało po starym dobrym Royu i w przeciwieństwie do walki z groźnym Lebiediewem, w walce z Pawłem Głażewskim nie było ani razy widać błysku geniuszu. Czas jest wyjątkowo nie przychylny dla Amerykanina, a on sam nie może chyba pogodzić się, że jego sława i blask dawno minęła i nie powróci.

Co do samego werdyktu i walki nie ma co się odnosić, Roy jej nie wygrał przez co może być posłany na pod "pstryczek" jakim będzie Krzysztof Włodarczyk. Paweł Głażewski nie musi się wstydzić występu, boksował bardzo dobrze i posłał wielkiego Roya Jonesa Jr. na deski.

Co do drugiej znaczącej walki podczas gali w Łodzi, Artur Szpilka pokonał na punkty Jameel McCline, boksera już leciwego, jednak nadal bardzo solidnego, o czym mógł przekonać się Szpilka podczas walki. Artur nietypowy dla siebie sposób boksował cierpliwie nie wdawając się w niepotrzebną bójkę. Zapędy Polaka pokrzyżował też cios McCline'a, po którym odniósł złamania szczęki. Bardzo dobry sprawdzian dla Artura, który musi jeszcze wiele się nauczyć..co sam chyba powoli rozumie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz